Dziwi mnie troche ten protest. Od razu na wstepie zaznacze ze pomimo dziwnosci jestem za protestem- juz tlumacze. Rozumiem dbanie o zdrowie i zycie kobiety (np plod jest niedorozwiniety, nie ma szans na przezycie itd) ale dzieci nie biora sie z kapusty chyba wszyscy o tym wiemy. Wiec jak to w Polsce jest. Na protestach w wiekszych miastach przewaza mlodziez ba dzieci ktore rozpoczynaja wspolzycie chyba troche za szybko nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji (choroby weneryczne, ciaza itd). Czemu tabletki po znikaja z aptek w takim tempie? Po 1 i ostatnie- brak jakiego kolwiek hamulca ludzkiego w postaci rozsadnego myslenia - (dzisiaj pojde do lozka z jednym jutro z drugim a jak zajde to tabketka albo usune) i tak sie dzieje w Polsce. Zebym zostal dobrze zrozumiany napisze jeszcze raz. Tak jestem za protestem jezeli chodzi o plod chory, z gwaltu, lub niedorozwiniety ale o swiadome usuwanie dziecka bo chcialam sie pobzykac -NIE.