| Źródło: 1. http://dolny-slask.org.pl/512446,Zagan,Wieza_Bismarcka.html 2. https://www.facebook.com/pg/saganensis/photos/?tab=album&album_id=1743359069276005 3. Foto: Marek Mosoń
MROCZNA HISTORIA WZGÓRZA BISMARCKA! [ZDJĘCIA]
Przedstawiamy Państwu historię wschodnich rubieży miasta, a mianowicie historię Wzgórza Zamkowego, na którym znajduje się Wieża Bismarcka oraz pozostałości po miejscu straceń skazańców.
Wieża widokowa wzniesiona została w latach 1908-1909 na wzgórzu Zamkowym, nie daleko obecnego osiedla przy ulicy Nocznickiego w Żaganiu. Jest ona jedną z 17 wież Bismarcka znajdujących się na terenie Polski (z wszystkich 40 usytuowanych na terenie Polski i Niemiec). Kamień węgielny położono pod wieżę 30 lipca 1908 r., a uroczyste otwarcie nastąpiło 27 czerwca 1909 r. Obiekt wykonany został z głazów narzutowych oraz granitu pochodzących z Bolkowa. Nad wejściem umieszczono spoczywającego lwa z granitu, wchodzącego w skład portalu, a nad lwem napis Bismarck (który przetrwał do dzisiaj).
Na obudowie wieży znajduje się taras, a pod nim hala z arkadami, tworząca po bokach kuluary, zaślepione łukiem kolistym pod schodami. Na piętro widokowe (znajduje się na wysokości 15 m) prowadzi 50 granitowych schodów, gdzie na szczycie zainstalowana była misa ogniowa, w której rozpalano ogień na rocznice urodzin i śmierci Bismarcka oraz na inne uroczystości związane m.in. z przesileniem letnim itd. W 20 metrowej wieży znajdowała się dodatkowo sala ku czci Otto von Bismarcka. W 1938 roku wbudowano w wieżę zbiornik wodny o pojemności 200 m3 i od tego czasu pełniła funkcję wieży ciśnień aż do 2002 roku. Latem 2002 roku przeprowadzono prace remontowe wieży, jednakże obecnie budowla popada powoli w ruinę z powodu nieużytkowania oraz zarastania przez okoliczną roślinność.
Możliwości wykorzystania wieży jest dużo, jednakże wszelkie działania musiałyby mieć poparcie wśród mieszkańców (kwestie historyczne, niezadowolenie wśród przeciwników odrestaurowywania obiektów poniemieckich itd.) oraz pokrywać się z racjonalnymi argumentami co do przyszłej funkcjonalności obiektu. Z pewnością budowla pozostanie do końca swojego istnienia ciekawostką i trudnym orzechem do zgryzienia dla sprawujących władz, a zarazem wyzwaniem dla mieszkańców.
Mało kto wie, że na Wzgórzu Zamkowym w Żaganiu, w miejscu obok wieży Bismarcka, do dnia dzisiejszego zachowały się relikty średniowiecznej szubienicy. Nim Wzgórze Zamkowe otrzymało swoją dzisiejszą nazwę, nazywało się Szubienicznym Wzgórzem. Tutaj bowiem, w najwyższym punkcie wzniesienia, stała dobrze widoczna niemal z każdej ulicy miasta murowana szubienica. W jej podziemnej części miejsce wiecznego spoczynku znajdowali ci, którzy występowali przeciwko obowiązującemu w mieście prawu. Teraz wzniesienie porasta las, niegdyś nie było tutaj drzew, szczyt był więc dobrze widoczny z daleka. Wiosną 2002 r. Zdzisław Tyrcz z Żagania na skłonie wzniesienia potwierdził istnienie najpewniej fundamentów żagańskiej szubienicy.
Badania powierzchniowe przeprowadzone w tym samym roku, w miejscu odkrycia doprowadziły do odnalezienia fragmentów ceramiki i kości ludzkich, w tym jeden krąg z odcinka lędźwiowego. Już wcześniej relikty szubienicy znane były przedwojennemu śląskiemu badaczowi pomników dawnego prawa Maxowi Hellmichowi, który zwrócił na nie uwagę w jednym ze swoich artykułów. Miejsce straceń w Żaganiu wielokrotnie wykorzystywano zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Pierwsze, potwierdzone wzmianki źródłowe na temat egzekucji na tym placu kaźni znamy już z drugiej połowy XVI stulecia. Wykonano tutaj wyroki m.in. za podpalenia i morderstwa, fałszerstwa i zabójstwa. Chyba najbardziej znana egzekucja odbyła się w tym miejscu w 1575 roku. Stracono wtedy Petera Wolfganga, wielokrotnego mordercę i świętokradcę, zwanego Pusch- Peter. Wieści o egzekucji rozeszły się szerokim echem po Śląsku, co skrupulatnie odnotował kronikarz. „Naprzód odrąbano mu prawą rękę, potem posadzono na wozie i w czterech rogach Rynku rozrywano go żarzącymi się kleszczami, potem zawleczono go na plecach do szubienicy. Wbity na pal, śmiało upomina kata, że ma pal cofnąć i wbić w innym kierunku”. Kronikarz nie wspomina czy ostatnia wola skazanego została spełniona.
Na obudowie wieży znajduje się taras, a pod nim hala z arkadami, tworząca po bokach kuluary, zaślepione łukiem kolistym pod schodami. Na piętro widokowe (znajduje się na wysokości 15 m) prowadzi 50 granitowych schodów, gdzie na szczycie zainstalowana była misa ogniowa, w której rozpalano ogień na rocznice urodzin i śmierci Bismarcka oraz na inne uroczystości związane m.in. z przesileniem letnim itd. W 20 metrowej wieży znajdowała się dodatkowo sala ku czci Otto von Bismarcka. W 1938 roku wbudowano w wieżę zbiornik wodny o pojemności 200 m3 i od tego czasu pełniła funkcję wieży ciśnień aż do 2002 roku. Latem 2002 roku przeprowadzono prace remontowe wieży, jednakże obecnie budowla popada powoli w ruinę z powodu nieużytkowania oraz zarastania przez okoliczną roślinność.
Możliwości wykorzystania wieży jest dużo, jednakże wszelkie działania musiałyby mieć poparcie wśród mieszkańców (kwestie historyczne, niezadowolenie wśród przeciwników odrestaurowywania obiektów poniemieckich itd.) oraz pokrywać się z racjonalnymi argumentami co do przyszłej funkcjonalności obiektu. Z pewnością budowla pozostanie do końca swojego istnienia ciekawostką i trudnym orzechem do zgryzienia dla sprawujących władz, a zarazem wyzwaniem dla mieszkańców.
Mało kto wie, że na Wzgórzu Zamkowym w Żaganiu, w miejscu obok wieży Bismarcka, do dnia dzisiejszego zachowały się relikty średniowiecznej szubienicy. Nim Wzgórze Zamkowe otrzymało swoją dzisiejszą nazwę, nazywało się Szubienicznym Wzgórzem. Tutaj bowiem, w najwyższym punkcie wzniesienia, stała dobrze widoczna niemal z każdej ulicy miasta murowana szubienica. W jej podziemnej części miejsce wiecznego spoczynku znajdowali ci, którzy występowali przeciwko obowiązującemu w mieście prawu. Teraz wzniesienie porasta las, niegdyś nie było tutaj drzew, szczyt był więc dobrze widoczny z daleka. Wiosną 2002 r. Zdzisław Tyrcz z Żagania na skłonie wzniesienia potwierdził istnienie najpewniej fundamentów żagańskiej szubienicy.
Badania powierzchniowe przeprowadzone w tym samym roku, w miejscu odkrycia doprowadziły do odnalezienia fragmentów ceramiki i kości ludzkich, w tym jeden krąg z odcinka lędźwiowego. Już wcześniej relikty szubienicy znane były przedwojennemu śląskiemu badaczowi pomników dawnego prawa Maxowi Hellmichowi, który zwrócił na nie uwagę w jednym ze swoich artykułów. Miejsce straceń w Żaganiu wielokrotnie wykorzystywano zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Pierwsze, potwierdzone wzmianki źródłowe na temat egzekucji na tym placu kaźni znamy już z drugiej połowy XVI stulecia. Wykonano tutaj wyroki m.in. za podpalenia i morderstwa, fałszerstwa i zabójstwa. Chyba najbardziej znana egzekucja odbyła się w tym miejscu w 1575 roku. Stracono wtedy Petera Wolfganga, wielokrotnego mordercę i świętokradcę, zwanego Pusch- Peter. Wieści o egzekucji rozeszły się szerokim echem po Śląsku, co skrupulatnie odnotował kronikarz. „Naprzód odrąbano mu prawą rękę, potem posadzono na wozie i w czterech rogach Rynku rozrywano go żarzącymi się kleszczami, potem zawleczono go na plecach do szubienicy. Wbity na pal, śmiało upomina kata, że ma pal cofnąć i wbić w innym kierunku”. Kronikarz nie wspomina czy ostatnia wola skazanego została spełniona.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj