
UDOSTĘPNIŁ „UCHO PREZESA”, TERAZ STANIE PRZED KOMISJĄ DYSCYPLINARNĄ! CZY ŻAGAŃSKI NAUCZYCIEL STRACI PRACĘ ZA WPISY NA FACEBOOK'U?

Sprawa wyszła na jaw za sprawą interpelacji, którą złożył radny Tomasz Kwarciński. „Powziąłem informację, że dyrektor placówki oświatowej podległej powiatowi, zgłosił jednego z nauczycieli do Komisji Dyscyplinarnej przy Wojewodzie. Temat jest o tyle bulwersujący, że dyrektor zrobić to miał na podstawie wpisów na prywatnym profilu w portalu społecznościowym. W dodatku wśród treści, o które oskarżany jest nauczyciel znajduje się m.in. jeden z odcinków „Ucha Prezesa”, a także rysunki broniące Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W związku z powyższym zadaję pytanie: co dzieje się w naszym powiecie? Czy naprawdę zabrnęliśmy już w takie rejony absurdu, żeby zwalniać porządnych ludzi z pracy za „Ucho Prezesa”, serial satyryczny? Do czego to zmierza?!" - grzmiał radny.
Zażądał także wyjaśnień od obecnego na sesji Dyrektora ZSTiL Zbigniewa Stebelskiego oraz natychmiastowego ustosunkowania się do całej sprawy przez Starostę Henryka Janowicza. „Czy to prawda, że starostwo wysłało w tej sprawie donos, w oficjalnym piśmie wywierało naciski na dyrektora, żeby wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec nauczyciela? Miało się w nim znaleźć m.in. oskarżenie o mowę nienawiści wobec władz państwowych i kościoła katolickiego. Czy dowodem miały być screeny z prywatnego konta Facebook nauczyciela, m.in. z Uchem Prezesa?” - dociekał radny.
Po jego emocjonalnym wystąpieniu zarówno Dyrektor jak i Starosta nabrali wody w usta. Z. Stebelski stwierdził, że nie może udzielać takich informacji, natomiast Starosta Janowicz przez całą sesję milczał w tej sprawie jak zaklęty.
Jak udało się nam ustalić, trener Bartłomiej Woś jednak rzeczywiście został wezwany przed Komisję Dyscyplinarną w Zielonej Górze. „Otrzymałem już pismo z komisji. Moja sprawa ma się odbyć 20 kwietnia 2017 r. Wcześniej dyrektor poinformował mnie o zarzutach i powiedział, że musi zawiadomić Komisję Dyscyplinarną. Powodem miały być treści, które udostępniłem na Facebook'u. Pokazał mi też pismo ze Starostwa Powiatowego i wydruki z mojego konta m.in. z serialem „Ucho Prezesa” i rysunkami satyrycznymi broniącymi Jurka Owsiaka. Kiedy jednak zawnioskowałem o kopię pism i wydruków, dyrektor odmówił tłumacząc, że nie są zaadresowane do mnie” - relacjonuje nam Bartłomiej Woś.
"Rzecznik Dyscyplinarny dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubuskim rozpoczął postępowanie wyjaśniające w związku z uchybieniem godności zawodu i obowiązkom nauczyciela przez prezentowanie w mediach społecznościowych wypowiedzi pełnych agresji wobec kościoła katolickiego i władz państwowych” - informuje Sławomira Morawska, Starszy Wizytator w Kuratorium Oświaty. Z naszych informacji wynika, że nauczycielowi grozi kara nagany, zwolnienie z pracy, a nawet wydalenie z zawodu nauczycielskiego na trzy lata lub na zawsze. Warto dodać, że komisje dyscyplinarne dla nauczycieli funkcjonują przy wojewodach, ale są od nich niezależne. Pierwszym etapem rozpoznania sprawy jest postępowanie wyjaśniające prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego (na podstawie zgłoszenia), który przekazuje sprawę komisji dyscyplinarnej, jeżeli potwierdzi uchybienie.
W sprawie postępowania dyscyplinarnego przed Komisją dla nauczycieli stanowisko zajął już Rzecznik Praw Obywatelskich. W ocenie Rzecznika, „decyzja o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego na podstawie Karty Nauczyciela powinna uwzględniać konstytucyjne oraz międzynarodowe gwarancje wolności wypowiedzi oraz swobody wyrażania poglądów. Postawienie takiego zarzutu dyscyplinarnego musi więc budzić poważne wątpliwości w świetle art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także art. 11 ust. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, gwarantujących każdemu prawo do wolności wyrażania swoich poglądów. Rzecznik Praw Obywatelskich pragnie przypomnieć, że wolność wyrażania poglądów oznacza wolność wszelkich zachowań (działań i zaniechań) stanowiących formę ekspresji własnych myśli, zarówno zwerbalizowanych, jak i posługujących się innym niż słowo kodem znaczeniowym. Poglądy bowiem można wyrażać w różny sposób, nie tylko słownie (mówiąc lub pisząc), lecz także za pomocą obrazów. Swoboda wypowiedzi nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub jakiejś grupie społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości na inne poglądy, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje" - przekonuje Mirosław Wróblewski, Dyrektor Zespołu w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
O komentarz poprosiliśmy również Rzecznika Rządu Beaty Szydło Rafała Bochenka, którego tak jak wielu członków rządu serial „Ucho Prezesa” śmieszy i nie widzi w nim agresji wobec władz państwowych. „W tej konkretnej sprawie postawienia nauczyciela przed Komisją Dyscyplinarną nie chcę się wypowiadać bo po prostu nie znam szczegółów. Kiedy otrzymam dokumenty z nią związane, będę mógł powiedzieć coś więcej. Na chwilę obecną nie wiem jakie mogły być motywacje Starosty żagańskiego". W rozmowie z portalem Żagań Dla Was Rzecznik rządu nie potrafił również ocenić dlaczego Starosta jako działacz PSL-u zajął się sprawą ewentualnego ataku na rząd Beaty Szydło.
Na tym etapie sprawy nie chce jej komentować również Robert Górski z „Kabaretu Moralnego Niepokoju”, który jest autorem „Ucha Prezesa”. Co do zasady nie odnosi się on do żadnych tematów politycznych, które powstają wokół „Ucha Prezesa. "Panu Staroście chciałabym jednak wytłumaczyć, że „Ucho” to tylko serial i my nie pokazujemy rzeczywistych wydarzeń. Jak w każdym normalnym serialu są w nim aktorzy i scenariusz” - zaznacza menadżerka Roberta Górskiego, z którą rozmawialiśmy o problemach żagańskiego belfra.
Poruszenia groźbą dyscyplinarnego zwolnienia wobec Bartłomiej Wosia nie kryje natomiast burmistrz Żagania Daniel Marchewka. „Nie mogę uwierzyć, że istnieją ludzie, którzy są w stanie się posunąć do tak podłych działań. Ktoś chce wyrządzić Panu Bartkowi wielką krzywdę. W moim przekonaniu nie było żadnych powodów żeby zawiadamiać Komisję Dyscyplinarną. Sam również jako burmistrz jestem organem prowadzącym w odniesieniu do szkół miejskich i nigdy nie pozwoliłbym sobie na jakikolwiek wpływanie na dyrektora w sprawie postępowania dyscyplinarnego wobec podległego mu nauczyciela. Takie praktyki są po prostu niedopuszczalne i karygodne” - ocenia Daniel Marchewka.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że jeszcze w tym tygodniu planowany jest protest w sprawie próby dyscyplinarnego zwolnienie Bartłomieja Wosia. Do tematu będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj