
Wielkie problemy z płaceniem czynszu

Pierwsza dekada XXI wieku jest uważana za czas dekoniunktury mieszkaniowej. Od tego czasu ilość zadłużonych mieszkań zaczęła spadać. Pogorszenie sytuacji nastąpiło w 2009 r.. Wiązało się ono w pewnym stopniu z eskalacją światowego kryzysu gospodarczego, którego skutki były odczuwalne także w Polsce. Ale od tego czasu stopniowo maleje ilość zadłużonych mieszkań. Tyle, że teraz przybywa zadłużonych mieszkań własnościowych. Jest to skutkiem m.in. tego, że przybyło takich właśnie mieszkań. Przybywa ich na skutek aktywności deweloperów i przekształceń spółdzielczego prawa własności. Teraz zaległości czynszowe ma 40% lokatorów mieszkań komunalnych i spółdzielczych.
Kiedy jednak dokładniej przyjrzeć się sprawie, widać, że mieszkania własnościowe, choć są bardziej zadłużone niż inne nie stanowią największego problemu. Dane GUS-u pokazują, że w przypadku mieszkań spółdzielczych i komunalnych, odsetek zadłużonych lokatorów wynosi ok. 40%. Trochę mniej, bo 31 % jest zadłużonych lokali zakładowych, 29 % mieszkań należących do Skarbu Państwa oraz 24% mieszkań z TBS-ów. Informacje o wysokości zadłużenia czynszowego w przeliczeniu na jedno mieszkanie również wskazują, że najbardziej zadłużone są osoby, które wynajmują mieszkania od gminy. Na jeden lokal komunalny przypada ok. 646 zł długu czynszowego.
Nic więc dziwnego, że najpilniejszą kwestią, z punktu widzenia polityki mieszkaniowej państwa jest rozwiązanie problemu niezapłaconych czynszów w mieszkaniach komunalnych. A lokale komunalne to ok. 7% zasobów mieszkaniowych całego kraju. Niedobór mieszkań typowo socjalnych, który jest szacowany na mniej więcej 120 – 150 tys. sprawia, że przeważnie lokale komunalne bywają przeznaczane na zapewnienia dachu nad głową dla niewypłacalnych lokatorów. Ale wieloletnie kłopoty z niezapłaconymi czynszami zniechęcają gminy do budowania nowych mieszkań komunalnych i utrudniają niezbędne remonty starego zasobu mieszkaniowego.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj