Najdroższe adresy w Polsce

Nie żyjemy w nudnych czasach

Wiele się ostatnio działo. Najpierw covid-19 i związane z nim lockdowny, przerwy w pracy oraz okresy izolacji i/lub kwarantanny. Gdy wydawało się, że w końcu pandemia koronawirusa odpuszcza zostaliśmy (a przynajmniej większość z nas) zaskoczeni inwazją Rosji na Ukrainę. Sytuacja ta sprawiła, że Polacy od razu zaczęli oddolnie organizować się w celu pomocy Ukraińcom. Zarówno tym, którzy pozostali w swoim kraju, jak i tym którzy zmuszeni przez okoliczności, starając się chronić życie swoje i swoich najbliższych, zdecydowali się na wyjazd zagranicę. W większości przypadków właśnie do Polski. Po kilku tygodniach wojny i kolejnych sankcjach coraz wyraźniej zaczynają być słyszalne głosy ekonomistów. Głosy mówiące o problemach gospodarczych w skali całego świata, które wynikały z pandemii covid-19, a które pod koniec lutego zaczęły być wzmacniane pełnoskalową rosyjską agresją na suwerenne państwo. Dzisiaj oprócz sytuacji w Ukrainie i pomocy uchodźcom podstawowym tematem w dyskursie publicznym jest wysoka inflacja.

Skutki odczuwamy wszyscy robiąc codzienne zakupy w sklepach. Efektem rosnących cen są również działania Rady Polityki Pieniężnej. RPP już trzykrotnie w tym roku podnosiła stopy procentowe. Kolejne posiedzenie odbędzie się 6 kwietnia i również spodziewana jest kolejna podwyżka stóp procentowych. Szacunki napływające z różnych źródeł mówią o oczekiwanym wzroście stopy referencyjnej o 75-100 punków bazowych. Będzie to oznaczać rosnące raty kredytów również, a może przede wszystkim tych hipotecznych. Poza tym na pewno przełoży się to na mniejszy popyt na nowe mieszkania i domy. Wyższe stopy to niższa zdolność kredytowa. Można spodziewać się więc spadku zainteresowani przede wszystkim droższymi nieruchomościami mieszkaniowymi. Z drugiej jednak strony na rynku nadal nie brakuje ofert sprzedaży nieruchomości z najwyższej półki, widać to choćby w ogłoszeniach z serwisu Otodom.

Ceny nie kryzysowe

W Warszawie obecnie najdroższe cztery ściany w Otodom, stanowi lokal mieszkalny usytuowany w nowoczesnym apartamentowcu na Powiślu, niedaleko stacji metra Centrum Nauki Kopernik. Mieszkanie składa się z 6 pokoi rozlokowanych na 488 mkw. powierzchni. Do apartamentu przynależy 6 miejsc postojowych w parkingu podziemnym oraz 3 komórki lokatorskie. Słowem – zmieściła by się tam spora rodzina. Metraż tego lokalu spokojnie wystarczył by na dwa domy jednorodzinne, a może nawet na trzy. Drugie najdroższe M w stolicy czeka na kupca który będzie wyłoży 15,9 mln zł. Cena niższa o 4,5 mln zł, ale metraż niższy o więcej, niż połowę. W Krakowie najwyższa stawka osiągnęła pułap 12,6 mln zł. Ta nieruchomość to luksusowy Penthousezlokalizowany na czwartym i piątym piętrze w budynku na Starym Mieście, który nawiązywać będzie do okolicznych XIX-wiecznych krakowskich kamienic. Warto dodać, że cena obejmuje opcje z basenem, która nie jest jednak obowiązkowa. Najdroższe M na wrocławskim rynku mieszkaniowym jest obecnie wyceniane na równe 6 mln zł. Jest to penthouse z dwoma obszernym łazienkami i sauną, o powierzchni 249,8 mkw., który mieści się na ostatnim piętrze apartamentowca na Starym Mieście. Do mieszkania przynależą również trzy tarasy. W Gdańsku najdroższe lokum składające się z sześciu pokoi rozlokowanych na ponad 257 mkw. kosztuje 5,95 mln zł. W grodzie Przemysława najdroższy jest apartament w budynku z 2015 roku na Chwaliszewie. Chętny, który wyłoży 4,46 mln zł otrzyma w zamian nie tylko 200,3 mkw., ale również spektakularną oś widokową pomiędzy Katedrą na wyspie Ostrów Tumski, zabytkową Starą Gazownią oraz panoramą terenów zalewowych. Ponadto bezpośrednie sąsiedztwo Warty i centralną lokalizację, która znajduje się jednak trochę na uboczu zapewniając bezpieczny dystans od najbardziej obleganych miejskich traktów.

Oferty sprzedaży najdroższych mieszkań

Opracowanie własne na podstawie danych Otodom.

Jarosław Mikołaj Skoczeń