WYSZŁA NA IMPREZĘ I NIGDY NIE WRÓCIŁA... OBEJRZYJ PROGRAM "997" O MORDERSTWIE SPRZED 25 LAT!
Gdy Joanna nie pojawiła się u siostry, ta zaczęła się niepokoić. Szwagier udał się na policję i za radą dyżurnego postanowił sprawdzić, czy nie ma jej w mieszkaniu. Wraz ze strażakami dostał się do mieszkania Tomczaków. Okno nie było zamknięte, a wewnątrz przewrócony był dużych rozmiarów fikus. Wyglądało jakby rozegrała się tam jakaś awantura; Joanny jednak nie było. Przez dłuższy czas podejrzewano o związek z zaginięciem Joanny kolegę, który odprowadzał ją z prywatki, ale ten miał alibi. Częściowo zagadka zaginięcia dziewczyny wyjaśniła się w tragiczny sposób rok później. 12 września 1992 roku w lesie w okolicach Żar znaleziono płytko zakopane ciało, a właściwie już szkielet młodej kobiety. Na podstawie superprojekcji (porównania kształtu czaszki i fotografii twarzy dziewczyny) oraz na podstawie rozpoznanych przez znajomych dziewczyny szczątków odzieży i obuwia, przyjęto, że znaleziono zwłoki zaginionej Joanny Tomczak.
Po zaginięciu Joanny rodzicom kilkakrotnie w kostnicach okazywano zwłoki młodych kobiet (tzw. NN) znalezione w tym czasie na terenie Polski. Rodzice jednak nie rozpoznawali córki – wciąż chcieli wierzyć, ze żyje. Po blisko 17 lat rodzice Joanny pojawili się na cmentarzu w Żarach. Dłuższy czas przechadzali się po cmentarzu i gdy natknęli się na zaniedbaną mogiłę ze zniszczoną tabliczkę z ledwie widocznym napisem NN, matka Joanny była przekonana, że tu leżą zwłoki jej córki. Intuicja jej nie zawiodła. Policjanci posiadali włosy dziewczyny, złożone w tym grobie. Badania genetyczne potwierdziły, że w grobie NN leży Joanna Tomczak – pochowana tu w 1992 roku.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj